niedziela, 8 kwietnia 2012

Prolog

         I właśnie nadszedł ten dzień. Dzień najmniej oczekiwany przez wszystkich uczniów Konoszańskiej szkoły - rozpoczęcie roku szkolnego. Plac szkolny zaczął tętnić życiem, a szkole ławki uśmiechały się na samą myśl o kolejnym, jakże ciekawym, roku nauki. Niestety, uczniowie nie podzielali tego entuzjazmu, chociaż wiadome było, że się za sobą stęsknili. Niemniej jednak, ten rok zapowiadał się o wiele ciekawiej. 
 
        - Pani dyrektor, widziała pani listę pierwszoklasistów? - zapytała Shizune z lekkim uśmiechem na ustach.
        - Oczywiście – oparła Tsunade. Wstała z krzesła i ze splecionymi rękoma ruszyła w stronę okna. Oparła się o parapet i zawiesiła wzrok na dziecińcu. Po chwili, jej kąciki ust ułożyły się w lekki uśmiech, a ruchem ręki poprosiła sekretarkę, by do niej podeszła.         - Czy tylko mi się wydaję, czy ta szkoła, jako jedyna w Tokio, posiada taką sporą liczbę indywidualności? - zapytała.
        Shizune przez pewien czas zastanawiała się nad odpowiedzią, gdyż nie mogła zrozumieć, o co konkretnie pyta ją przełożona. Stanęła za plecami Tsunade i spojrzała w miejsce, które przyciągnęło uwagę blondynki.
        No tak, pomyślała.
        - Uzumaki? - zapytała po chwili.
        - Jest jednym z nich – odrzekła Tsunade, wypuszczając powietrze z ust – jednakże nie tylko o niego mi chodziło.
        - Rozumiem.
        - Proszę cię, Shizune, pilnuj uczniów jak tylko możesz – dodała i wróciła na swoje miejsce za ladą, a jej oczy zatopiły się w milionach papierów do wypełnienia.
        Nagato, przeszło przez myśl brunetce.
        - Ach, ten nowy rok – wzdychnęła Tsunade.
___________________________
A więc, witam Was znowu (który to już raz?) na moim nowym blogu! Co do jego tematyki, to będzie ona... normalna, przyjemna i możliwe, że Was zainteresuje. Zresztą, szkołę przeżywa (lub przeżywał) każdy z nas. Liczę, że opowiadanie się spodoba.

Cóż, wydaje mi się, że wypadałoby też wytłumaczyć tą moją nagłą zmianę odnośnie portalu. Otóż blog.onet.pl ze swoimi problemami doprowadza mnie do szewskiej pasji, więc stwierdziłam, że czas poeksperymentować. Jeśli blogspot do mnie przemówi, to możliwe, że rozważę przeniesienie reszty blogów. Całuję, Meaghan

5 komentarzy:

  1. I kolejna znajoma mi osóbka przenosi się na blogspot. Nie jestem już osamotniona :3.
    Jestem ciekawa, co wymyślisz tutaj, bo ogólnie opowiadania szkolne są oklepane. Oby tutaj było co innego x3. I co z Konan? I kim jest Namiko? : >

    Całuję.
    przedwieczny
    yae-kasai

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne i ciekawe, a co najważniejsze inne od reszty blogów. Będę wpadać tu częściej. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. No to teraz Naruto w szkole… Coś czuję, że będzie się działo. No i bardzo jestem ciekawa, jak oddasz zależności między bohaterami w takich realiach. Rozdział bardzo mi się podobał;) Taki pozytywny. Któż nie zna tego wątpliwego entuzjazmu młodzieży w pierwszy dzień szkoły? No i poza tym widzę, że nie tylko ja słucham Radio Banzai. Miło;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, z tego, co czytam, to nie tylko ja wnerwiam się na onet... ;D Fajne opowiadanie, tylko chyba nie w moim stylu. Poczytam dalej i zobaczę, czy się w tym odnajdę, chociaż, co jak co, piszesz ciekawie (wnioskując na prologu Xd). No nic, jak tylko odnajdę chwile czasu, ruszam dalej w twym opowiadaniu ^^


    Nuray, death-statistics.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń